Moja przygoda z gliną zaczęła się dosyć nieoczekiwanie. Przypadkiem z synem trafiłam na warsztaty w pracowni ceramiki. Wyszliśmy jak po terapii, oczarowani, zrelaksowani. Od tego momentu moja głowa była pełna marzeń. Po latach siedzenia za biurkiem, pomyślałam że jedyne co sprawiałoby mi radość i dawało poczucie spełnienia to własna pracownia ceramiki . O niczym innym nie myślałam i niemal od razu robiłam wszystko żeby to marzenie zrealizować. Przy ogromnym wsparciu męża, po wielu kursach i warsztatach pracownia WM ceramika otwiera swoje podwoje.